Dawno, dawno temu posadziłam pod gruszą malutki bluszczyk, który tak się rozrósł, do tego ,,wrósł,, w drzewo, że ciężko było go usunąć .........
Archiwalne zdjęcie gruszy ...... wokół niej jest już zupełnie inaczej.
A bluszcz od połowy drzewa do góry suchy jest ... nie dało się go usunąć ... na razie bo drabiny odpowiedniej nie mam.
Może zrobię kilka zdjęć resztek jego świetności.
Nigdy więcej bluszczu!!!
O tak wrasta się mocno..Choć pięknie wygląda..
OdpowiedzUsuńMonika, ta grusza cudownie wyglądała ale .... ale bluszcz zbyt mocno się rozrósł.
OdpowiedzUsuńJak go na dole usunęłam to drzewo nagle takie chude się zrobiło:)
o co za cholera jedna! biedna grusza
OdpowiedzUsuńDuśka, ta grusza ma prawie tyle lat co ja:) ... chyba ją zetniemy jesienią.
OdpowiedzUsuń..a mi się tak marzy bluszcz na balkonie - jest taki piekny :-)
OdpowiedzUsuń