...... Tam kawałek podłogi i tu kawałek podłogi, podłogi tylko mojej, podłogi ze zdjęciami tego co wokół nas, tego co na spacerach czy wypadach za miasto spotykamy, ze zdjęciami naszych latających, biegających, pełzających, ze zdjęciami świata braci naszych mniejszych ale nie tylko samych żyjątek ... martwa natura, zdjęcia ciekawych obiektów czy miejsc też są warte uwagi.
Mam nadzieję, że nie będzie nudno ... może zdjęcia nie są ,,górnych lotów,, ale ....... fotoamatorka tylko jestem, pstrykam dla przyjemności, pstrykam bo lubię ......

BĄDŹ TYM, KTÓRY OŚMIELA I DODAJE ODWAGI.

NA ŚWIECIE JEST JUŻ WYSTARCZAJĄCO DUŻO KRYTYKÓW

środa, 4 czerwca 2014

Diabelski Młyn ...

... albo Diobli Młyn ... czasami jest używana nazwa Czorci Młyn.
Jak się zwał tak się zwał ale na jedno przecież wychodzi :)


Po dniach mokrych, nieprzyjemnych nastało wreszcie słońce i można kontynuować przerwane z przyczyn pogodowych ,,wczesnoporanne spacery,,.
Ścieżka Zdrowia na razie ,,poszła na bok,, ... dzisiaj kierunek Kąty (południowa część miasta).
Tam właśnie na granicy z Orzeszem stoi Diabelski Młyn.

Spotkanie o 6:00 pod krzyżem (rok jego powstania - 1885)


Miasteczko zaczyna się powoli budzić ... (kierunek rynek)


My w przeciwnym kierunku ... (z prawej strony kościół)


Teraz w dół (w dzieciństwie tą uliczką biegaliśmy na lody do ,,Czardybonki,, ( ... pamiętam jeszcze drewniany wóz, który ciągnął konik, Pan Czardybon dzwoneczkiem dzwonił a Pani Czardybon gałeczki na wafelki kładła).


Pola, zieleń, w oddali przemysł, na miedzy olbrzymich ślimaków ilości niezliczone, na łące koniki, w oddali sarenka przebiegła ... zieleń, stare drzewa, pola ... ładnie w tej dzielnicy Łazisk :)


Nareszcie ... na skraju lasu stoi Diobli Młyn (właściwie to co z niego zostało).
Nie wiem dlaczego zdjęcia nie zrobiłam (to pożyczone STĄD)


Pozostałości z urządzeń młyńskich mchem porośnięte (robią wrażenie)


Tak samo robi wrażenie staw ... wszystko wokół robi wrażenie ... jakoś dziwnie się poczułam, tak jakbym nagle znalazła się w miejscu tajemniczym, niczym z baśni albo horroru.
Zdjęcia stawu z oddali bo nie bardzo miałam ochotę bliżej podejść (właściwie nie było możliwości)



Na skraju lasu też jakoś upiornie było (dla mnie) 
Olbrzymie, stare drzewa (mam lęk wysokości ,,do góry i w dół,, :) ) a na ziemi ścięte, pocięte  niezbyt dobrze się kojarzyły (to zdjęcie przedstawia ,,przyjemniejszą,, część lasu.
(Tędy można do Orzesza dojść :) )


Dość wrażeń na dzisiaj ... wracamy do domu.
W drodze powrotnej ,,łagodniejsze,, widoki.


Dzisiejszy ,,wczesnoranny spacer,, zaliczam do wyjątkowo udanych ...
Chyba tam jeszcze wrócę (podobało mi się) :)

Jeżeli jutro pogoda dopisze wybieramy się w inną część miasta.

 
.....................................................................................................................................................


Bądź tym, który ośmiela i dodaje odwagi.
Na świecie jest już wystarczająco dużo krytyków.


2 komentarze:

  1. Danuś nie mogę skojarzyć gdzie ten młyn jest......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna czy drugi raz od razu trafię ale ... trzeba iść ulicą Młyńską a dla pewności ludzi zapytać :)
      mapkę wklejam (młyn nie jest zaznaczony)
      http://mapy.eholiday.pl/ulica-katy-laziska_gorne,77585.html

      Usuń

Cieszę się, że czasami mnie odwiedzasz ...
Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...