O budynku, w którym kiedyś był sklep kolonialny można kilka zdań TUTAJ przeczytać.
Zdjęcia stamtąd pożyczone ...
A to w tym tygodniu zrobione ... kwiaciarnia, telefony komórkowe, Mandarin na miejscu, nie ma już kuśnierza i sklepu odzieżowego (jest punkt gastronomiczny).
Z opowiadań starszych wiem, że przez jakiś czas budynek należał do sióstr zakonnych ...
Coś mnie wzięło na ,,wspominki,,.
Jeszcze rok temu jedną i tą samą drogą chodziłam ...
Teraz odkrywam miejsca mojego dzieciństwa na nowo dlatego łażę różnymi drogami :)
Ps.Konkurencją dla sklepu kolonialnego Alberta Żabki był Kaufhaus, którego prowadził Johan Lipiński.
Ten sklep pamiętam. Było tam ,,mydło i powidło,,. Jak przez mgłę widzę na półce takie okrągłe coś (były to makuchy dla krów) a na ladzie pudełka ze słodyczami (uwielbiałam takie różowe pianki ... teraz już takich nie ma).
.......................................................................................................................................................
Bądź tym, który ośmiela i dodaje odwagi.
Na świecie jest już wystarczająco dużo krytyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że czasami mnie odwiedzasz ...
Dziękuję :)